Cudnie było dziś spacerować po Oxfordzie (tj. biec na drugi koniec miasta na spotkanie). Zaczął się rok akademicki. Brukowane alejki przy koledżach, zawsze puste, zapełnione samochodami. Z samochodów rodzice wyciągają studenckie bibeloty. Na ulicach młodzi ludzie suną chodnikiem z nową kołdrą albo poduszką. Same koledże w odświętnych barwach, ubrane w transparenty 'Witajcie!'. I obok tabliczka, że koledż dziś zamknięty dla turystów. Bo dzisiaj jest przecież święto. Święto dla nieco ponad trzech tysięcy świeżutkich studentów, którzy właśnie rozpoczęli studia na jednej z najlepszych uczelni świata! Wśród nich, statystycznie dziesięciu Polaków. Ależ ja im zazdroszczę!!!
I łezka zakręciła się w oku…
I łezka zakręciła się w oku…